niedziela, 23 czerwca 2013

Imagin Zayn część 8

Gdy był już ranek weszłam do łazienki i wziełam prysznic o niczym nie myślałam tylko o Zaynie. Gdy skończyłam brać prysznic ubrałam się w świeże ubrania i weszłam do kuchni.

* Perspektywa moja.
Co by było gdyby moja mama nie zareagowała wtedy,  kiedy się ciełam już dawno by mnie tu nie było. Ciągle o tym myślę i nie mogę przestać.

- Cześć, co tak wcześnie wstałaś. Powiedział brązowooki Zayn.
- Hej, tak chciałam sobie w spokoju pomyśleć.
- Dobrze się czujesz? Powiedział tonem pełnym troski.
- Tak, naprawdę nie przejmuj się mną.
- I tak wiesz, że nigdy bym nie przestał się tobą przejmować.
- Wiem, ale to nic poważnego. Naprawdę.
- Skoro tak mówisz. Chcesz kawy?
- Tak, dziękuję.
Dzisiaj chłopaków nie było w domu, byłam tylko ja i Zayn. Piliśmy kawę i rozmawialiśmy, nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Poczekaj, ja otworzę.
W dźwiach stała jakaś dziewczyna z dużo ilością makijażu i różowymi włosami.
- Co ty tu robisz!? Powiedział Zayn z dość surowym tonem.
- Przepraszam bardzo, ale chyba zapomniałeś, że ze mną jeszcze nie zerwałeś!
- Co!? Po 2 latach, ty przychodzisz i mówisz, że my nie zerwaliśmy! Kiedy ja już mam inną dziewczynę którą kocham!
- Co! Drugą dziewczynę jak mogłeś! Uderzyła go wtedy w twarz.
- Ej, zostaw go! Kim ty ogóle.... jesteś!? Powiedziałam dość rozedrganym głosem.
- Jestem Perrie, jego dziewczyną a ty? Powiedziała dziewczyna.
- Co!? Jego dziewczyną! Powiedziałam zrozpaczonym tonem.
- Jak mogłeś...miałeś inną dziewczynę, a chodziłeś ze mną! Krzyknęłam, wybuchając płaczem i wybiegłam z domu.
- Nie, zaczekaj to nie tak! To nie jest moja dziewczyna! Krzyczał na całe podwórko.
- Nie chcę cię znać!
- Błagam, zaczekaj wszystko ci wyjaśnię! Tylko, zaczekaj!
- Co tu wyjaśniać!? Zdradziłeś mnie!
- Nie! Ja z nią chodziłem 2 lata temu! Nic nas nie łączy!
- Naprawdę? Powiedziałam uspokojonym tonem.
- Tak, nigdy bym cię nie zdradził. Przysięgam.
- Bardzo cię przepraszam poniosło mnie.
- Nie musisz mnie przepraszać. To nie twoja wina, ty o tym nie wiedziałaś.
- Tak bardzo cię kocham!
- Ja ciebie też.
- Ej, skończcie te pogaduszki! On jest mój zrozumiałaś!? Powiedziała Perrie.
- Ogarnij się Perrie nie jesteś już moją dziewczyną nic nas już nie łączy! Nie rozumiesz!?
- Przecież, my się kochamy.
- Nie, ty mnie kochasz ja ciebie nie! Nie rozumiesz!
- Jak to?
- Tak to! Ja kocham Karolinę! Tylko Karolinę, nie ciebie!
Wybiegła płaczem krzycząc coś po drodze, że jeszcze tego pożałuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz